Z pamiętnika zaliczaka: Wielka Wieś

Coś do poczytania...
kuba203
Posty: 915
Rejestracja: 2007-03-15, 13:35

Z pamiętnika zaliczaka: Wielka Wieś

Post autor: kuba203 » 2009-05-02, 15:23

Położona na północny zachód od Krakowa gmina Wielka Wieś nie posiada szczególnie rozbudowanej sieci komunikacji podmiejskiej, jednak linie autobusowe obsługują większość miejscowości na jej terenie. Ze względu na walory krajobrazowe oraz stosunkowo niewielką odległość od centrum Krakowa, południe gminy jest obecnie dość intensywnie zabudowywane nie tylko domami mieszkalnymi, ale również różnego rodzaju centrami handlowymi, hurtowniami, magazynami oraz hotelami. Północna część wygląda już znacznie lepiej i ciekawiej.
Pierwsza linia MPK przecięła teren gminy w 1973 roku. Była to linia 505 o charakterze rekreacyjnym, kursująca z Placu Wolnica do Ojcowa Złotej Góry wyłącznie w weekendy. Jej żywot był jednak krótki, gdyż po kilku miesiącach została zlikwidowana. Jako pierwsi (nie licząc przysiółka Trzcie, obecnie szczelnie zabudowanego supermarketami wokół węzła północnej obwodnicy Krakowa, tymczasowo oznaczonej jako S7, oraz drogi krajowej nr 79, przez który już od kilku lat kursowała linia 238 na lotnisko) regularnej komunikacji doczekali się mieszkańcy Modlniczki, gdzie w 1975 roku dotarła linia 218. W 1982 roku uruchomiono linię 228 do Modlnicy (7 lat później wydłużoną do Tomaszowic), a w 1986 220 do Giebułtowa. Na tym zakończył się na długie lata rozwój sieci autobusowej na tym terenie. W 1991 roku na trasy do Modlnicy i Modlniczki (wkrótce zresztą połączone w jedną linię) wkroczyło KPPU. Tym samym w omawianej gminie pozostała tylko linia 220, na którą również przyszedł czas – zlikwidowano ją w 2000 roku, co skwapliwie wykorzystał prywatny przewoźnik, wkraczając do Giebułtowa ze swoimi busami. Ciekawostkę stanowi fakt, że linia 220 przez 14 lat nie miała zmienianego rozkładu jazdy (choć rekord należy niewątpliwie do linii 146 i wynosi 19 lat).
W roku 2004 władze gminy najwyraźniej doszły do wniosku, że prywatni przewoźnicy wraz z upadającym KPPU i coraz bardziej tnącymi kursy PKS Kraków i PKS Olkusz nie zapewniają mieszkańcom wygodnej komunikacji i postanowiły wrócić do współpracy z MPK. Powstały wtedy 3 linie, zapewniające do dziś sprawną obsługę niemal wszystkich miejscowości: 210 do Będkowic, 220 do Giebułtowa (identycznie jak przed 2000 rokiem) oraz 230 do Tomaszowic.
Najdłuższa i najciekawsza jest trasa linii 210. Kraków opuszczamy drogą krajową nr 94, która tuż za granicą miasta zwęża się do jednej jezdni (obecnie - maj 2009 - trwa rozbudowa kolejnego odcinka). Jedziemy obrzeżami Modlniczki, a później Modlnicy wśród licznych obiektów usługowych. Obracając się w prawo do tyłu możemy podziwiać rozległą panoramę Krakowa, wyglądającą malowniczo także w nocy. Za przystankiem Modlnica Komora mijamy po prawej stronie dawną austriacką komorę celną, a po stronie lewej podobny obiekt, tyle że pochodzenia rosyjskiego. W tym miejscu do 1914 roku istniało austriacko-rosyjskie przejście graniczne, wjeżdżamy zatem na teren dawnego zaboru rosyjskiego. Przejeżdżamy następnie przez długą i nieciekawą wieś Szyce. Jako że nasza droga od granic Krakowa cały czas nieprzerwanie wznosi się w górę, po opuszczeniu Szyc po lewej stronie otwierają się coraz rozleglejsze widoki, przy dobrej widoczności świetnie widać stąd Babią Górę i Tatry. Kolejną miejscowością jest stolica gminy z charakterystyczną, widoczną z daleka wieżą ciśnień. Wbrew nazwie, miejscowość ta wcale nie jest zbyt duża, ani też szczególnie ciekawa. Wysiadając w przysiółku Wino możemy zejść kilkaset metrów stromo w dół niebieskim szlakiem do Doliny Kluczwody, stanowiącej rezerwat przyrody, gdzie oprócz licznych skałek znajdziemy szczątkowe ruiny zamku rycerskiego.
Tymczasem wjeżdżamy do Białego Kościoła, który swoją nazwę zawdzięcza neogotyckiej świątyni z 1887 roku, która rzeczywiście jest otynkowana na biało. Dopiero tu kończy się podjazd, ale nie na długo. Po chwili znów jedziemy pod górę i osiągamy Murownię. Niedaleko stąd do granic Ojcowskiego Parku Narodowego, a także do wartej odwiedzenia Jaskini Wierzchowskiej Górnej. Za Murownią wyjeżdżamy na kawałek otwartego terenu i po prawej stronie widzimy charakterystyczną „wieżyczkę”. Jest to dawny wapiennik, niestety miejsce to (zarówno wapiennik, jak i okoliczne skałki) upodobali sobie miłośnicy mniej lub bardziej zakrapianych pikników, więc na spokój nie mamy tu co liczyć. Po lewej widoczny jest niewielki kompleks Żytnich Skał. Minąwszy skałki, wjeżdżamy na obrzeża Czajowic, gdzie skręcamy w lewo i opuszczamy tym samym drogę krajową. Znajdujący się w tym miejscu przystanek jest drugim dogodnym punktem wypadowym na teren Ojcowskiego Parku Narodowego.
Po chwili wjeżdżamy do centrum Bębła. Mijamy kościół, szkołę i remizę, a gdy zabudowa nieco rzednie, skręcamy w prawo. Jesteśmy na wysokości 468m npm, w najwyżej położonym punkcie krakowskiej sieci autobusowej (od momentu wyjazdu z Krakowa pokonaliśmy ponad 200 metrów różnicy wysokości). Teraz kolejny skręt w lewo i za moment wjeżdżamy do przysiółka Kawiory, należącego już do Będkowic. Jedziemy jeszcze kilka kilometrów lekko w dół wśród stosunkowo rzadkiej zabudowy, podziwiając krajobraz usiany gdzieniegdzie pojedynczymi wapiennymi skałkami, po lewej stronie mając początkowy fragment Doliny Kobylańskiej, a po prawej Dolinę Będkowską. Centrum wsi pojawia się dość niespodziewanie za zakrętem. Tu jest koniec trasy, autobus zawraca na placu przed remizą (albo objeżdża ją wokoło, w zależności od inwencji kierowcy). Można stąd zejść do obu wspomnianych dolin, obie są bardzo piękne. W planach jest wydłużenie linii jeszcze o jeden przystanek do granicy z gminą Zabierzów, jednak na przeszkodzie stanęły kwestie własnościowe gruntów potrzebnych pod budowę pętli.
Linia 230 opuszcza Kraków również drogą krajową nr 94, jednak tuż za granicą miasta autobusy skręcają w lewo na drogę gminną. Jedziemy skrajem poligonu wojskowego na Pasterniku, na którym straszy ogromna zardzewiała konstrukcja wieży, chyba spadochronowej. Przed sobą mamy panoramę niedalekiego Zabierzowa wraz z wystającą z lasu ponad nim kulą lotniskowego radaru (rano można tu zrobić fajne zdjęcie autobusu jadącego w stronę Krakowa). W centrum Modlniczki uwagę zwraca osobliwy układ drogowy, będący być może częściowo pozostałością pętli autobusowej z lat 70-tych. Modlniczkę opuszczamy drogą tak wąską i krętą, że spotkanie na tym odcinku jakiegokolwiek pojazdu jadącego w przeciwną stronę byłoby nie lada problemem. Zbliżamy się do drogi krajowej, lecz nie wjeżdżamy na nią, a skręcamy w lewo do centrum Modlnicy. Przejeżdżamy wkrótce obok pięknego drewnianego kościoła z 1553 roku oraz zabytkowego parku kryjącego dworek z 18 wieku. Za nimi skręcamy w lewo (drogą na wprost jedzie raz dziennie kurs wariantowy linii 210, który koło cmentarza włącza się na podstawową trasę). W otoczeniu jednostajnej zabudowy przekraczamy dolinkę rzeczki Wedonki i znajdujemy się w Tomaszowicach. Po chwili osiągamy pętlę, zlokalizowaną naprzeciw pięknie odrestaurowanego 19-wiecznego dworku, przerobionego obecnie na hotel i centrum konferencyjne.
Autobusy linii 220 po przekroczeniu „granicznej” dolinki potoku Sudół przejeżdżają przez przysiółek Szydło, należący do Modlnicy i zabudowany w dużej mierze nowymi domkami szeregowymi. W Trojadynie skręcamy w prawo i kierujemy się w stronę widocznego z daleka kościoła w Giebułtowie, położonego na wzgórzu po drugiej stronie dolinki Sudołu, którą po raz drugi przekraczamy. Przy renesansowym kościele z początku 17 wieku znajduje się pętla, jednak od niedawna kilka kursów w dni powszednie okrąża kościół i jedzie jeszcze 2 przystanki na północ, do przysiółka Morgi. Jego mieszkańcy niewątpliwie cieszą się z tego połączenia, jednak my nie znajdziemy tam nic ciekawego, może z wyjątkiem wylotu wąwozu Kwietniowe Doły nieopodal końcówki, do którego nie polecam wchodzić po deszczu.
Jeśli chodzi o tabor obsługujący „wielkowiejskie” linie, na 210 spotkamy wyłącznie Jelcze M121MB, na 230 również, ale w weekendy zdarza się tu też tabor mniejszy w postaci Jelcza M081MB. Natomiast na 220 królują Scanie CN113CLL, choć i tu Vero pojawia się na pojedynczych kursach.
Przez wspomniany na początku artykułu przysiółek Trzcie kursują linie 238, 248, 258, 268, 278, które omówię w artykule poświęconym gminie Zabierzów.

Awatar użytkownika
Wiroos
Posty: 2427
Rejestracja: 2006-10-23, 20:58
Lokalizacja: za kierownicą
Kontakt:

Post autor: Wiroos » 2009-05-03, 08:13

Na ostatnim kółku 220 pojawia się też Solaris z 237-03.

No i warto wspomnieć, że PKS Kraków uruchomił ostatnio linię rekreacyjną kursującą w weekendy do Pieskowej Skały przez serpentyny w OPN.

kuba203
Posty: 915
Rejestracja: 2007-03-15, 13:35

Post autor: kuba203 » 2009-05-03, 13:07

Wiroos pisze: No i warto wspomnieć, że PKS Kraków uruchomił ostatnio linię rekreacyjną kursującą w weekendy do Pieskowej Skały przez serpentyny w OPN.
NTG - nie ta gmina :-D

karkosz
Posty: 2
Rejestracja: 2015-02-06, 11:43

Re: Z pamiętnika zaliczaka: Wielka Wieś

Post autor: karkosz » 2015-02-06, 11:46

No taka jakas wioska jest niefajna :/

fikania
Posty: 1
Rejestracja: 2015-04-05, 12:53

Re: Z pamiętnika zaliczaka: Wielka Wieś

Post autor: fikania » 2015-04-06, 12:02

Nie sądziłem że ktoś będzie w stanie zainteresować mnie tak z pozoru nudnym tematem. Wam się udało, przeczytałem całość i za jakiś czas wrócę na więcej :-)
______________
Dietetyk Wrocław - zomerska.pl
Ostatnio zmieniony 2015-04-13, 07:35 przez fikania, łącznie zmieniany 1 raz.

Awatar użytkownika
hejho7
Posty: 240
Rejestracja: 2013-08-13, 18:25
Lokalizacja: Giebułtów Morgi

Re: Z pamiętnika zaliczaka: Wielka Wieś

Post autor: hejho7 » 2015-04-06, 14:07

Raczej nie prędko, bo tego typu rzeczy nie powstawały tu od 8 lat... :p

ODPOWIEDZ